Olejek pichtowy
Przeprowadziłem już pierwszą próbę z olejkiem pichtowym (28.02.2016). Odymiłem dwie rodzinki, które przy temperaturze ok 9C wykazywały ożywienie i po kilka pszczół latało koło wylotka. Pszczoły jeszcze nie były po oblocie. Podałem na rodzinę po około 1/3 ml olejku pichtowego (po 1,2 ml roztworu olejku w nafcie kosmetycznej w proporcji 1ml olejku i 2ml nafty). Zastosowałem dyfuzor z palnikiem na gaz. Tak niska dawka olejku wynikała z tego, że chciałem sprawdzić jak pszczoły zareagują na taką mieszankę (na jakimś forum ktoś straszył, że mu wszystkie pszczoły uciekły z ula po pichcie...). Okazało się, że pszczoły zareagowały spokojnie (nie uciekły i nie były rozdrażnione). Opary miały dosyć przyjemny zapach pichty. Na tacy dennicy osiatkowanej położyłem białą kartkę A3. Sprawdziłem po około 1 godzinie - nie zauważyłem żadnej warrozy. Kolejny raz sprawdziłem tą sama kartkę po 3 dniach i też brak na niej warrozy. Powodem mogło być to, że pszczoły są jeszcze w kłębie lub to ,że dałem zbyt małą dawkę olejku albo to ,że tej warrozy jest bardzo mało (w październiku trzykrotnie odymiałem apiwarolem a wcześniej w sierpniu dawałem kwas mrówkowy). Następne próby zrobię już po oblocie i dam wtedy dawkę 1ml pichty na rodzinę (tak jak wyczytałem na jakimś innym forum).


  PRZEJDŹ NA FORUM