Pozwoliłem sobie zalożyć nowy temat o dość prowokacyjnym tytule . Powód jest prozaiczny ,zyjemy w takim a nie innym regionie kraju mamy właściwe dla tego obszaru uwarunkowania pytanie brzmi : jaki typ gospodarki wybrac żeby używac jak najmniej chemi a z drugiej strony żeby co 2-3 lata nie wymiatac pszczoł z dennicy .
Przy małej ilości rodzin pomocny mógłby być chyba izolator Doktora Chmary. Nie mam z nim doświadczenia jednak podobno bardzo skutecznie można zadbać by nie było czerwiu i wtedy łatwiej zwalczyć warrozę. Jednak przy takiej ilości pszczół jak u Ciebie byłoby to chyba bardzo trudne. Więcej o korzystaniu z tego izolatora można zobaczyć TUTAJ-> lub Tutaj-> lub:
. Słyszałem też głosy, że pszczoły mogą zbyt długo izolowaną matkę potraktować jako ułomną i wtedy jest problem. Może ktoś ma inne pomysły?
Nie stosowałem izolatora Chmary wiec nie bede sie wypowiadał ,stosowalem natomiast gospodarkr izolatorową.
Na pewno kazde odstępstwo od normy jest przez pszczoły wychwytywane jak na to zareagują to juz inna sprawa zalezna od multum czynników ,sadze ze bardzo waznym jest czynnikiem jest genetyka .
Jedną z zasad pszczelarstwa "prawie ekologicznego" jest wymiana plastrów rzecz b.wazna w obecnych warunkach a kiedys podstawa bartnictwa które polegało na gaspodarce rojowaej i corocznym podcinaniu plastrów w systemie naprzemiennym od głowy lub nóg [pleców]
Ja w przyszłym roku będę chciał przerzucić się całkowicie z ostrej chemii i pójść w stronę stosowania kwasów (mlekowy, szczawiowy i mrówkowy) + zastosowanie olejków eterycznych tak jak opisuje Pan Bogdan w poradach na stronie. Postaram się opisywać na bieżąco, oraz efekty ze stosowania.